Zaczęło się od tego, że mój P. wrócił z pracy ze słowami: "Zjadłbym coś słodkiego". Więc ja, w mgnieniu oka sięgam po moją książkę z wypiekami i szukam. Dostałam wskazówkę, że to ma być coś z kremem. Ale nie z kremem waniliowym, bo nie lubi (a ja uwielbiam!). I tak oto wpadłam na FAWORKI NA PIWIE. Bo przecież mamy KARNAWAŁ! Oczy mu się zaświeciły jak mu o nich powiedziałam :) On miał zająć się naszą córką, a ja miałam wyczarować karnawałowe słodkości. Wyszło na to, że w czarowaniu pomagała mi Jula :)
FAWORKI NA PIWIE
(przepis na około 30 faworków)
Przepis zmodyfikowałam: zamiast ucierania składników po prostu zagniotłam je na stolnicy.
Składniki:
- 25 dag mąki pszennej (około 1 i 3/4 szklanki)
- 6 żółtek
- 1/3 szklanki piwa
- 3 łyżki cukru
- smalec do smażenia
- cukier puder do posypania faworków
Przygotowanie:
Na stolnicę wsypujemy mąkę, cukier i żółtka.
Dodajemy piwo.
Cisto zagniatamy i wałkujemy dość cienko.
Za pomocą radełka (ja użyłam noża, bo radełka jeszcze nie posiadam) kroimy paski i nacinamy wzdłuż na środku każdy pasek. Przewijamy jeden z końców przez otwór.
Faworki smażymy w rozgrzanym głębokim smalcu na złoty kolor z obu stron.
UWAGA: Jeśli tłuszcz jest bardzo mocno rozgrzany to należy pilnować, bo faworki mogą nam się bardzo szybko za bardzo przypalić!
Faworki układamy na półmisku/talerzu i posypujemy przez sitko cukrem pudrem.
Smacznego! :)
A w kolejnym poście o tym co zrobiłam z 6 białkami, które mi pozostały! :)
PS Dajcie znać czy Wam smakowało :)
A może macie już swoje sprawdzone przepisy na karnawałowe faworki?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz